Latarnia i barometr

Przeprowadzano eksperyment, jak w tej samej sytuacji poradzą sobie przedstawiciele różnych nauk. W tym celu wyselekcjonowano grupę badaczy – specjalistów w swoich dziedzinach. Każdego po kolei zabierano na łódkę, po czym transportowano na wyspę. Miejscowa ludność utrzymywała się głównie z turystyki: znajdowała się tutaj zabytkowa latarnia morska. Każdemu uczestnikowi po przybyciu na miejsce wręczano barometr i polecano za jego pomocą zmierzyć wysokość latarni. Badana grupa składała się z matematyka, fizyka, chemika, inżyniera, socjologa, ekonomisty oraz historyka. Doświadczenie przyniosło iście zdumiewający rezultat: każdy z badanych poznał wysokość wieży inaczej i każdy uczynił to w sposób reprezentatywny dla zawodu, który obrał. Jak to zrobili? Odpowiedź w rozwinięciu wpisu.

  • Matematyk ustawił barometr w pionie, zmierzył długość cienia rzucanego przez wieżę, a następnie dokonał obliczeń wykorzystując podobieństwo trójkątów.
  • Fizyk zmierzył barometrem ciśnienie u podstawy latarni oraz na jej szczycie.
  • Chemik skorzystał z różnicy temperatur wrzenia rtęci i również poznał wysokość wieży.
  • Inżynier wdrapał się na latarnię, przypadkiem znajdując po drodze sznurek – przywiązał do niego barometr, spuścił na dół, a następnie zmierzył długość sznurka.
  • Socjolog przeprowadził ankietę wśród turystów, ile razy ich zdaniem latarnia jest wyższa od barometru.
  • Ekonomista sprzedał barometr za informację, kto na wyspie może znać wysokość latarni.
  • Historyk nie wiedział, co robić. Bezradny, zapukał do drzwi starej chatki u podnóża latarni. Mieszkał tam latarnik, który – jak się wkrótce okazało – należał do starej rodziny latarników. Zawodem trudnił się już jego ojciec, dziadek, pradziadek, prapradziadek… Poproszony przez historyka, w zapiskach rodzinnych mężczyzna bez trudu znalazł wysokość latarni. Uradowany historyk wręczył mu w podzięce barometr.

latarnia

Zagadka stanowi przerobioną przeze mnie wersję anegdoty zamieszczonej w książce Matematyka dla humanistów Michała Szurka. Lekturę tę serdecznie polecam wszystkim, którzy nie chcą ograniczać się w tradycyjnym podziale na „ścisłowców” i „humanistów”. Mam nadzieję w przyszłości zamieścić jej recenzję.

6 myśli na temat “Latarnia i barometr

  1. Coś mi tu nie gra. Przecież chemik nie ma termometru, więc skąd ma znać różnicę wysokości wrzenia rtęci? Ponadto metoda inżyniera to oszustwo (dodatkowy przedmiot – sznurek).

    Zauważmy jeszcze, że metoda socjologa nie spełnia żadnych kryteriów dociekania do prawdy (absurdem jest ustalanie wysokości czegoś na podstawie ankiety).

    Polubienie

    1. W sumie dobre pytanie. Myślę, że możemy przyjąć, że miał ze sobą termometr/kupił w sklepie – w zagadce nie zostało powiedziane, że mają użyć TYLKO barometru, a jedynie, ŻE mają go użyć 🙂 Co do inżyniera, też jak to kiedyś przeczytałam, to pierwszą reakcją było, że to cziter jeden 😉

      Polubienie

    2. Mi się pomysł socjologa wydaje jak najbardziej odpowiedni dla niego – przecież oni badają między innymi sposób myślenia ludzi, a nie ścisłe fakty (to nie jest obelga). Co nijak odnosi się do latarni, ale wykorzystał najlepiej znany sobie sposób ;).

      Polubienie

  2. @Komandor

    Zakładam, że pytanie zadane przez socjologa brzmiało raczej „Jaka jest orientacyjna wysokość latarni na wyspie?”. Nie jest to stricte naukowy sposób zdobycia takiej wiedzy, aczkolwiek można założyć, że akurat mieszkańcy wyspy wiedzą, jak wysoka jest ta latarnia. Wówczas długość barometru w przybliżeniu można wyznaczyć w sumie jakkolwiek (np. za pomocą znajomości długości któregoś z palców) i podzielić. Tego czynu socjolog z pewnością podjąć się będzie umiał.

    Polubienie

Dodaj komentarz